Antydepresanty nie wyleczą wszystkich Twoich zmartwień

Każdy z nas na pewno miał takie dni, kiedy wstał z łóżka po prostu lewą nogą, kiedy od samego początku ten dzień po prostu nie miał sensu. Ale niektórzy ludzie mają to do siebie, że zawsze mają zły dzień. Jest im trudno radzić sobie z wyzwaniami, które on przynosi codzienność. Problematyczne bywa nawet samo wstanie z łóżka, a wszystko to może całkowicie zrujnować zdrowie takiej osoby.

Jeżeli znajdujesz w tym opisie coś o sobie, to na pewno wiesz, jaka jest różnica pomiędzy byciem w lekkim dołku a silną depresją.

W życiu mają miejsce i wzloty, i upadki. I są one częścią naszego życia. Jako istoty ludzkie doświadczamy różnych emocji.

Żal, poczucie straty czy samotności, i oczywiście – radość.

Ale istnieje też wrażenie bycia w dołku przez długi czas bez wyraźnego powodu. Jeżeli zaliczasz się do tej właśnie kategorii, to z pewnością potrzebujesz pomocy. 

Antydepresanty na receptę są nadużywane

Ale uważaj na lekarzy, którzy bezrefleksyjnie wypisują recepty, niezależnie od tego, co według nich Ci dolega.

W 2011 r. trochę więcej niż jeden na dziesięciu dorosłych Amerykanów przyjmował jakiekolwiek leki przepisywane przez psychiatrów, jak donosi raport opublikowany przez Substance Abuse and Mental Health Services Administration.

A zaledwie 2 lata później było to już jedna osoba na sześć osób! Co jest najbardziej niepokojące to fakt, że lekarze wydają się przepisywać te leki dosłownie na wszystko.

25% osób w podeszłym wieku, czyli w wieku od 60 do 85 lat przyjmuje antydepresanty.

Ból? Weź antydepresant. Efekty uboczne menopauzy? Weź antydepresant. Zestresowany faktem, że masz cukrzycę? Weź antydepresant.

I nie chodzi tu tylko o antydepresanty, ale również o tabletki nasenne i leki uspokajające. Jeżeli lekarz szybkim ruchem wyjmuje receptę do wypisania, aby pomóc Ci radzić sobie ze stresem, niepokojem lub depresją, to może lepiej poszukać innego, aby uniknąć skutków, które te leki mogą spowodować.

Podejście holistyczne jest bezpieczniejszą alternatywą. Nie powoduje ono efektów ubocznych ani innego rodzaju ryzyka, włączając w to wszystko – od upadku po myśli samobójcze. Mało realne jest poradzenie czegoś na pierwotną przyczynę w przypadku omawianych tu środków. Dużo bardziej prawdopodobne jest to, że owe środki będą tylko przykrywką tego, co naprawdę Cię dotyka.

Istnieją prawdziwe “polepszacze nastroju”, które możesz wypróbować na własną rękę:

Naturalne antydepresanty – ćwiczenia

Aktywność fizyczna ma to do siebie, że poprawa nastroju po niej została udowodniona. I nie tylko dlatego, że dawka ćwiczeń pozwoli Ci na lepszy sen. Jeżeli możesz wstać i swobodnie poruszać się, to jakiekolwiek uwolnienie endorfin do Twojego krwiobiegu może poprawić Ci nastrój, a nawet uśmierzyć ból.

Zanurz się w słońcu

Twoje ciało przekształca promienie UV w witaminę D, która jest świetnym antydepresantem, jednym z najlepszych, jakie zapewnia nam natura. Jeśli nie jesteś w stanie wystawić się na działanie promieni słonecznych, zainwestuj w lampę solarną oraz suplement z witaminą D.

Zrób coś dla swoich jelit

Suplementy z probiotykiem mają to do siebie, że udowodniono, iż obniżają one poziom lęku i stresu oraz pomagają w depresji. Mogą nawet poprawiać pamięć. Potrzebujesz jedynie czterech tygodni, aby dostrzec namacalne rezultaty.

W ramach podsumowania warto doceniać korzystne efekty, które przynosi zwykła rozmowa z kimś, kto Cię wysłucha i nie będzie oceniać. Nieważne, czy będzie to przyjaciel, fryzjer, ksiądz czy koledzy lub koleżanki z domu seniora. 

Poczucie przynależności podczas konwersacji i obniżenie poczucia samotności może spowodować znaczącą poprawę nastroju.


Źródła
1 in 6 U.S. Adults Use Psychiatric Drugs in a Year (www.medpagetoday.com)